blog.Szewczak.pl
Różne zapiski dla potomności, albo raczej notatki dla samego siebie.
piątek, 3 czerwca 2022
poniedziałek, 30 maja 2022
Zmiana daty pliku pod Windows (PowerShell)
Często wykonuję zrzuty ekranów, ale że tych ekranów mam kilka to na zrzutach widać zdecydowanie więcej niż jest mi potrzebne. Po wycięciu odpowiedniego fragmentu zmienia się data pliku. Jak ustawić ją na pierwotną wartość?
W PowerShelu wykonuję następujące polecenie:
czyli np:
(Get-Item "c:\Zrzuty ekranu\Zrzut ekranu 2022-01-11 16.32.58.png").LastWriteTime=("2022-01-11 16:32:58")
Ponieważ program, którym robię zrzuty czas zapisywany w nazwach plików rozdziela kropkami, a nie dwukropkami, to dla łatwiejszego przygotowania w Excelu listy poleceń do wykonania powyższe polecenie można rozszerzyć o zmianę tych znaków.
(Get-Item "c:\Zrzuty ekranu\Zrzut ekranu 2022-01-11 16.32.58.png").LastWriteTime=("2022-01-11 16.32.58").replace(".",":")
No właśnie, w Excelu. Jak zrobić żeby PowerShell sam pobierał listę plików z danego katalogu i pobierał wartości do zmiany?
piątek, 27 maja 2022
Zestaw do odbioru sygnałów ADS-B (ADSBexchange.com, FlightRadar24.com)
- Raspberry Pi
- Zero 2 W, 3B lub 4B (min. 512 MB RAM, WiFi lub ETH)
- zasilacz
- obudowa
- przejściówka z USB micro do USB A (tylko w przypadku Zero 2 W)
- karta pamięci micro SD 8 GB (najlepiej typu przemysłowego)
- odbiornik SDR
- antena na pasmo 1090 MHz ze złączem SMA-M
Orientacyjne koszty | |
Raspberry Pi Zero 2 W | 80,00 zł |
zasilacz | 40,00 zł |
obudowa | 16,00 zł |
przejściówka | 6,00 zł |
karta pamięci | 65,00 zł |
odbiornik SDR | 70,00 zł |
antena | 50,00 zł |
razem: | 327,00 zł |
Oprogramowanie:
Udostępnianie danych zarówno do adsbexchange.com jak i do flightradar24.com
Przy wysyłaniu danych do FlightRadar24 otrzymuje się abonament Business kosztujący 499,99 USD, czyli obecnie ok. 2126 zł rocznie.
Zrzuty z mapy odbiornika
poniedziałek, 16 maja 2022
Wyjazd nad morze bez przygód to wyjazd stracony
Zaczęło się w pociągu. Ruszyliśmy z Helu i po chwili przyszedł kierownik pociągu sprawdzić bilet. Otwieram aplikację, w której kupiłem bilet, a ta zatrzymała się na ekranie startowym i ani trochę nie che pójść dalej. Pokazałem ten ekran konduktorowi - powiedział, że przyjdzie później i poszedł. Już nie wrócił bo tyle osób wsiadało bez biletów, że sprzedawał je prawie przez całą drogę do Gdyni.
Do pociągu do Warszawy miałem 4 godziny, więc stwierdziłem, że pojadę do Orłowa. Zamówiłem iTaxi, podjechała Alfa Romeo na zmniejszonych tablicach rejestracyjnych. Ruszyliśmy, rzuciłem okiem na taksometr:
- Druga taryfa, dobrze widzę? - zapytałem.
- No tak - odpowiedział. Jednak nim zdążyłem coś powiedzieć zmienił na pierwszą.
- Zaraz ma być podwyżka - zaczął się tłumaczyć - Przy tych cenach nie opłaca sie jeździć.
Spojrzałem na naklejkę z cennikiem - opłata początkowa 8,70, pierwsza taryfa 2,70 za kilometr.
- Skąd Pan przyjechał, z Warszawy? Po ile jest tam za kilometr?
- Różnie, jedni jeżdżą za 2,40, inni za 3,00 zł.
- W Warszawie też będzie podwyżka, od dzisiaj, albo od jutra - dalej się tłumaczył.
Rzeczywiście, w Gdyni taksówkarze i korporacje same mogą ustalać opłaty. Ale pierwsza taryfa to pierwsza taryfa, a nie druga. W Warszawie sytuacja jest bardziej cywilizowana - Rada Warszawy ustala maksymalne stawki i te 3 zł to jest obecna maksymalna, więc z tą podwyżką nie będzie tak łatwo.
Dojechałem do Orłowa, popatrzyłem trochę na morze i stwierdziłem, że przejdę się kawalek po rezerwacie. Nie za dużo bo zapomniałem na dworcu kupić wody, a tu można nabyć tylko kawę, lody lub ryby wędzone.
Z lasu wyszedłem na pętlę autobusu jadącego do dworca. Jednak w oczy rzuciła mi się hulajnoga elektryczna. Pomyślałem, że pojadę nią do Polany Redłowskiej, a może nawet do dworca. Wypożyczyłem. Przejechałem kilkadziesiąt metrów i musiałem zsiąść - droga na Kępę Redłowską była na tyle stroma, że hulajka nie miała siły ze mną jechać. Wprowadziłem ją na górę i zacząłem zjeżdżać. Po chwili szlak rowerowy, którym jechałem, skręcił w prawo, skręciłem i ja. Nagle czuję, że hulajnoga nie jedzie mimo, że droga prowadzi w dół - źle pojechałem i właśnie jestem na dojeździe do jednostki wojskowej, więc pewnie wyjechałem ze strefy.
Znowu prowadzę hulajkę pod górę. Po chwili w końcu znowu zaczęła jechać. Zauważyłem wtedy drogę, w którą miałem skręcić, więc skręciłem. Ta droga prowadziła mocno w dół, więc jechałem na hamulcu. Nagle usłyszałem głośny sygnał z telefonu, a hulajnoga się zatrzymała. Patrzę na wyświetlacz, a tam: Zakończyliśmy twój przejazd, ponieważ nie wróciłeś do strefy to obciążymy cię opłatą 20 zł.
Niestety dopiero po dwóch godzinach wpadłem na pomysł żeby jeszcze raz wypożyczyć tę hulajnogę (może jeszcze dostałbym bonus za wypożyczenie spoza strefy), wtedy jednak myślałem o tym jak skontaktować się z operatorem.
Do Polany Redłowskiej poszedłem pieszo, a tam wypożyczyłem hulajkę innego operatora. Ta już bez żadnych przygód, chociaż z mocno skrzywioną kierownicą, zawiozła mnie do centrum Gdyni.
Nieoczekiwane, jak nazywa takie sytuacje Filip Hagenbeck autor książki "Zwyczajny szpieg", zaatakowało właściwie już dzień wcześniej. Nie lubię kart dostępowych do pokojów w hotelach bo często coś się z nimi dzieje. Nie inaczej było i tym razem. Wróciłem ze spaceru, przyłożyłem kartę i nic. Przyłożyłem jeszcze raz - nic. Wyjąłem z papierowych okładek, znów przyłożyłem - cisza - zamek wciąż się nie otwiera. Zszedłem do recepcji - recepcjonistka jeszcze raz zakodowała kartę, wracam na trzecie piętro gdzie miałem pokój i... sytuacja się powtarza - nic się nie dzieje. Wróciłem do recepcji i tym razem dostałem nową kartę, Tym razem z pokojową, poproszoną przez recepcjonistkę razem próbujemy otworzyć drzwi. Pokojowa próbuje również wersji siłowej uderzając w zamek, ale ten nie myśli się otworzyć. Podobno to nie pierwszy taki przypadek z tym zamkiem. Znowu wróciłem do recepcji i uzbrojony w fizyczny klucz wróciłem pod drzwi pokoju, które tym razem wpuściły mnie do środka. Rano gdy wróciłem ze śniadania zamek dalej nie reagował na kartę, więc dobrze, że wciąż miałem fizyczny klucz bo tym razem już mi się trochę spieszyło.
poniedziałek, 2 maja 2022
Zamówienie w Militaria.pl
sobota, 9 kwietnia 2022
niedziela, 3 kwietnia 2022
Midland G9 Pro - sympatyczne(?) radio PMR
plusy:
- Okazuje się, że niska moc nadawania (10 mW) wystarcza do komunikacji w kilkupiętrowym bloku mieszkalnym.
minusy:
- Żeby zmienić kanał trzeba najpierw wcisnąć klawisz Menu, następnie wybrać kanał, a potem wcisnąć na moment PTT lub poczekać 5 sekund. Tak jakby blokada klawiatury nie chroniła wystarczająco przed przypadkową zmianą kanału.
- Radio posiada 32 kanały, są to jednak te same dwie szesnastki PMR. Różnią się tym, że kanały 1-16 można zaprogramować zmieniając kody CTCSS i DCS, natomiast kanały 17-32 (oznaczone literką P - predefined) to te same kanały co 1-16. ale z ustawionym 16 tonem (114.8 Hz) CTCSS. Żeby było głupiej skaner sprawdza również te kanały i nie da się ich wyłączyć.
ciekawostki:
- Internet twierdzi, że zmieniając konfigurację zworek można wyłączyć pasmo LPD i zwiększyć moc nadawania do 5 W (Hi) i 0,5 W (Low) z fabrycznych 0,5 i 0,01, ale to oczywiście nie jest legalne i pewnie strasznie zżera akumulatory.