Na Facebooku trafiłem na ofertę sprzedaży monety z Józefem Kurasiem "Ogniem". Sportretowana osoba została opisana dwoma zdaniami, drugie mówiło skąd wziął się jej pseudonim, a pierwsze było następujące: "Kuraś był żołnierzem Armii Krajowej. Żył w latach 1915-1947.". I tyle.
Zostawiłem następujący komentarz:
Powiedzieć, ze Kuraś był w AK to nic nie powiedzieć. Rzeczywiście w '43 r. wstąpił do AK, ale jeszcze w tym samym roku został skazany na karę śmierci za samowolne opuszczenie obozu co spowodowało śmierć dwóch partyzantów. Wyrok co prawda unieważniono w kolejnym roku, ale Kuraś był już wtedy w AL gdzie prowadził działania propagandowe przeciwko AK. W '45 r. pomógł Armii Czerwonej przejść przez góry i podporządkował swój oddział Rosjanom. Na ich polecenie zaczął tworzyć struktury Milicji. W marcu został szefem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu. Ale już w kwietniu zdezerterował i przeszedł do podziemia gdzie działał na własną rękę mordując Polaków, Słowaków i Żydów z powodów zarówno politycznych jak i rabunkowych.
Wiki: W 1990 nowotarski oddział Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wydał oświadczenie w którym czytamy: Nie mamy nic wspólnego z „Ogniem” i jego pogrobowcami. Uważamy, że zamiast uczestniczyć w uroczystościach ku czci „Ognia” należałoby odprawić żałobne nabożeństwo w intencji jego ofiar, a jest ich 430.