piątek, 20 marca 2015

Spadochron



Rok temu jechałem do Schroniska na Hali Krupowej. Przysypiałem w busie i w pewnym momencie zorientowałem się, że to już Nowy Targ i muszę wysiąść. Poderwałem się z miejsca. W tym momencie bus ruszył ze świateł, a ja do dzisiaj widzę jak w zwolnionym tempie moja dłoń nie sięga uchwytu i lecę do tyłu. Pozbierałem się szybko i wysiadłem. Dopiero wtedy poczułem, że bolą mnie plecy i noga. Pomyślałem, że pójdę do apteki i kupię sobie jakąś maść. Założyłem plecak i nawet udało mi się przejść kilkanaście metrów. Powoli zaczęło do mnie docierać, że z wyjścia w góry tym razem nic nie będzie. Wróciłem na postój taksówek, który był przy przystanku i kazałem się zawieść do szpitala. Przy szpitalu taksówkarz pomógł mi założyć plecak i tak wszedłem na SOR. W rejestracji opowiedziałem ratownikowi co się stało, a on na mnie popatrzył i powiedział:

- I co, spadochron się nie otworzył?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz