![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDTm4jAKAaSfb8tJ5_Hrh2Z9WE8JGUiVAhicYD8jVb3qQvFr1-DpI4ITmczndJRXa9xZEIGujjFIU-baBeeUTj5oIrRK6H9OuFTQVTjTWv1MOxOsOJQ7bIhVeQSTe-j6ATCaqaXeoYk4s/s600/%2528c%2529_sjs_2016_2016-02-25_08.29.35.jpg)
Ulica Ciołka w Warszawie. Ponieważ obowiązuje tu ograniczenie do 30 km/h został umieszczony próg zwalniający. Niestety od czasu, gdy próg się pojawił to przechodzenie przez ulicę czy wyjeżdżanie z miejsc parkingowych lub z bocznej ulicy stało się bardziej niebezpieczne.
Jak widać próg od czasu do czasu jest wyrywany z jezdni. To pewnie dlatego, że jest przy miejscach parkingowych, a nie był zaprojektowany na pracę w kierunku dojazdu do tych miejsc i wyjazdu z nich. Ale nie to jest największym problemem.
Ograniczenie prędkości jest oczywiści czysto teoretyczne, nikt sobie nic z niego nie robi. Teoretycznie próg powinien powodować zwalnianie pojazdów. Jednak tak się nie dzieje. Ponieważ ulicą kursują autobusy miejskie próg składa się z dwóch części o takiej szerokości by autobus mógł spokojnie wziąć jedną z nich między koła. Dzięki temu pomiędzy tymi dwiema częściami jest przerwa na szerokość... samochodu osobowego. Teraz, gdy widać jadący samochód to nie wiadomo czy zwolni by z bezpieczną prędkością przejechać przez próg czy dalej będzie gnał przejeżdżając środkiem jezdni.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz