Według mnie największym problemem są kary - do wyboru są albo olbrzymie administracyjne (za lot Avatą po wyjęciu z pudełka ktoś zielony może zapłacić na dzień dobry 40 tysięcy złotych) albo za przestępstwa. A tak naprawdę jest jeszcze gorzej, bo kara administracyjna nie wyłącza odpowiedzialności za przestępstwo i odwrotnie. Jakby różne przewinienia dronowe były traktowane jako wykroczenia to po pierwsze ich wysokość mogłaby być proporcjonalna do czynu, a po drugie nie powodować efektu mrożącego u wielu osób. Co prawda mielibyśmy więcej kontroli ze strony służb, ale to mogłoby utemperować różnych latających "na przypale" przy jednoczesnym zwiększeniu świadomości wśród policjantów.
cytat z dyskusji
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz